Jedna z dziwniejszych stron chorowania na mukowiscydozę dla osób, które dopiero poznają tą chorobę, to dodatkowa ilość soli w diecie. Chorzy na mukowiscydozę od urodzenia w wyniku problemów z pracą kanałów chlorkowych w całym organizmie oraz problemami z regulacją gospodarki wodnej i pocenia się mają deficyty chlorków, pochodzących z przyjmowanych pokarmów i płynów. Chlorków brakuje przykładowo w płucach czy trzustce, ale nadmiar wydziela się w pocie. Dlatego czasem mówi się o „słonych dzieciach” bo są rzeczywiście bardzo słone.
Sól do organizmu podaje się na dwa sposoby. Pierwszy to nebulizacja (inhalacja) roztworu soli do płuc wykonywane najczęściej codziennie. Drugi to spożywanie soli w produktach spożywczych, dosalanie potraw oraz picie na napojów zawierających jony (izotoników i hipertoników).
Dlatego dieta chorych na mukowiscydozę jest nie tylko wysokokaloryczna (o czym pisaliśmy tutaj i tutaj), ale też słona.
Przedszkolaki z mukowiscydozą zwykle mogą spożywać więcej tłustych i słonych przekąsek niż ich rówieśnicy bez mukowiscydozy.
Warto z rodzicem chorego dziecka przedyskutować dosalanie potraw w przedszkolu i ilość dozwolonych słonych przekąsek. Rodzic powinien znać zalecenia związane ze spożyciem soli, a w razie wątpliwości zawsze można poprosić o kontakt mailowy bądź telefoniczny do lekarza prowadzącego lub dietetyka.